Jura (ok. 201 do 145 milionów lat temu) – w jurze dinozaury zdominowały życie na lądzie. W okresie jurajskim powstało wiele nowych gatunków dinozaurów, a wśród nich gigantyczne roślinożercy np. Brachiosaurus czy Diplodocus, a także pierwsze ptaki, takie jak Archaeopteryx. Kreda (ok. 145 do 66 milionów lat temu) – to ostatni Dromeozaury (Dromaeosauridae) – rodzina teropodów należących do grupy Maniraptora. Często potocznie nazywane „raptorami”. Określenie to spopularyzował film Park Jurajski Stevena Spielberga. Nazwa Dromaeosauridae oznacza „biegające jaszczury” – od greckich słów dromeus / δρομευς („biegacz”) i sauros / σαυρος Dinozaury. Oto zwierzęta, które kiedyś żyły w Krakowie. Zaskoczeni? Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądał Kraków podczas epoki lodowcowej, czyli tysiące lat temu? Albo kto tutaj żył? Korzystając z danych o skamielinach, naukowcy wyznaczyli, gdzie dinozaury podróżowały, gdy superkontynent się rozpadł. Innymi słowy, rodziny dinozaurów pojawiły się na kontynentach nawet wtedy, gdy były całkowicie oddzielone od swoich pierwotnych obszarów. Czy dinozaury przetrwały Pangaeę? dinozaury żyły na wszystkich kontynentach. Wiemy już, co zabiło dinozaury. Były różne, małe i duże, drapieżne oraz łagodne jak baranki. Łączy je jedno - mniej więcej 65 mln lat temu ich dominacja na naszej planecie dobiegła Vay Nhanh Fast Money. zapytał(a) o 18:05 Dlaczego dinozaury wyginęły? Odpowiedzi Dinozaury zniknęły nagle przed ok. 65 milionami lat. Wg jednej z teorii śmierć przyszła z kosmosu. W Ziemię uderzył meteoryt lub kometa o średnicy 10 km i prędkości 100 tysięcy km/h tworząc gigantyczny krater o średnicy 250 km! Krater odpowiedniego wieku i wielkości zlokalizowano na półwyspie Jukatan. Skutki uderzenia były podobne jak podczas wybuchu bomby jądrowej. Uderzenie spowodowało olbrzymie pożary, wysokie fale powodziowe i ogromne burze. Ale najgroźniejsze miało dopiero nadejść. Do atmosfery została wybita ogromna chmura pyłów i popiołów, która na wiele miesięcy przysłoniła Słońce. Spowodowało to nagły spadek temperatury, wskutek czego wymarły rośliny i zwierzęta. Okres wymierania trwał ponad 5 milionów lat, powodując zagładę nie tylko dinozaurów i gadów latających, lecz także pewnych roślin i ssaków. W ich miejsce pojawiały się inne ssaki i inne rośliny. Uderzenie meteorytu lub nagła katastrofa mogły dodatkowo utrudnić coraz bardziej niesprzyjające warunki egzystencji zwierząt i roślin, ale nie mogły być wyłączną przyczyną ich zagłady. Prawdopodobnie nigdy nie będziemy wiedzieli na pewno, jak było naprawdę. Ale zapewne była to największa klęska żywiołowa w ciągu ostatnich 200 milionów lat. Podobna miała miejsce 250 mln lat temu, w permie, kiedy to wyginęło 90% ówcześnie żyjących gatunków. Robin7 odpowiedział(a) o 18:11 Współczesne hipotezy przyczyn wyginięcia dinozaurów: * Za najbardziej prawdopodobną hipotezę uważa się kosmiczną katastrofę, spowodowaną uderzeniem meteorytu lub komety o średnicy powyżej 10 km. Jako pierwszy hipotezę tą wysunęli Luis Walter Alvarez i jego syn Walter Alvarez[3] Krater uderzeniowy, o nazwie Chicxulub, został odkryty w Meksyku na Półwyspie Jukatan i pod wodami Zatoki Meksykańskiej. Odkryto jeszcze kilka kraterów pochodzących najprawdopodobniej z tego samego okresu, krater Silverpit na dnie Morza Północnego i krater Bołtysz na Ukrainie. Istnieje hipoteza według której z Ziemią zderzyła się kometa, rozerwana siłami pływowymi. Niedawno zidentyfikowano także gigantyczny krater Śiwa na dnie Morza Arabskiego, większy niż struktura uderzeniowa na Jukatanie, być może utworzony przez uderzenie meteorytu o średnicy nawet 40 km. * Na granicy ery mezozoicznej i kenozoicznej nastąpiły zmiany klimatyczne, które według jednej z teorii spowodowane były wzmożoną aktywnością wulkaniczną. Zrobiło się chłodniej i pojawiły się pory roku z zimą oraz duże roczne wahania temperatury. Dinozaury mogły przetrwać jedynie w cieplejszych rejonach. Za tą tezą przemawia fakt, że w tym właśnie okresie powstały trapy Dekanu – olbrzymie pokrywy lawowe na obszarze dzisiejszych Indii. Nie przeczy ona jednak hipotezie katastrofy kosmicznej, a nawet ściśle się z nią wiąże. Tak potężne uderzenie jak to, które spowodowało powstanie krateru Śiwa mogło być istotną przyczyną wzmożonego wulkanizmu w tym regionie. zaczerpnięte z wikipedi {[LINK]} 65,5 mln lat temu wraz z większością dinozaurów wymarły niemal dwie trzecie innych organizmów żywych na Ziemi. Było to jedno z pięciu masowych wymierań w dziejach życia na Ziemi, ale nie dinozaurów do ery kenozoicznej przetrwały jedynie ptaki, będące wyspecjalizowaną grupą opierzonych, latających teropodów. Zobacz też: paleoceńskie nadal spierają się, co było przyczyną wymierania kredowego oraz jak długo trwało. Nie ma dowodów geologicznych i paleontologicznych, czy dinozaury wymarły w ciągu kilkuset lat czy kilku milionów lat. Uważa się, że przyczyna wymarcia dinozaurów powinna wyjaśniać także wymarcie w tym samym czasie innych grup organizmów, w tym morskich, amonitów, wielu gatunków otwornic. Więc chociaż na przestrzeni lat powstało wiele różnorodnych teorii, hipotezy tłumaczące wyłącznie wymarcie dinozaurów (np. konkurencja ssaków, epidemia, rozwój roślin okrytonasiennych itp.) są powszechnie że nie o to chodzi ale o to odpowiedź na twoje pytanie :Wielkie gady panowały na Ziemi prawie przez cała erę mezozoiczną tj. przez około 160 mln lat. Wymarcie tak potężnej grupy zwierząt mogła wywołać jedynie wielka katastrofa ekologiczna lub ciąg wydarzeń niekorzystnych na tyle, że dinozaury na zawsze zniknęły z naszego się że główną przyczyna wymarcia tych wielkich gadów było zderzenie ogromnego meteorytu ( prawie 10 km średnicy) z Ziemią około 65mln lat temu. Siła zderzenia mogła być tak wielka, że można ja przyrównać do siły wybuchu broni atomowej zgromadzonej na całym świecie. Energia cieplna powstała w czasie uderzenia wywołała ogromne pożary, które w kilkanaście dni pochłonęły całą szatę roślinną Ziemi. W wyniku gromadzących się dymu i pyłów niebo zasłonięte było ciemnymi chmurami, powodującymi ciemność na całym świecie utrzymującą się przez kilkanaście miesięcy. Ograniczenie promieniowania świetlnego przez tak długi czas wpłynęło na ochłodzenie się klimatu i zatrzymanie procesów fotosyntezy . Czynniki te wpłynęły na redukcje znacznej ilości szaty roślinnej. Dodatkowa siła uderzenia meteorytu w ziemię wywołała wielkie fale tsunami i powodzie. Kwaśne deszcze padające z chmur pełnych zanieczyszczeń zdewastowały zapewne resztki roślinności. W takich warunkach roślinożerne w przeważającej części wielkie gady nie miały dużych szans przeżycia. Kurcząca się populacja dinozaurów roślinożernych, na które polowały mięsożerne gatunki spowodowała w końcu wymarcie tych drugich z powodu :) Myślę że pomogłam :) Według wiekszości ludzi to kometa spadła na ziemie i była ziemia w jakby kurzu i potem nie było słońca i rosliny zmarły i nie bylo porzywienia blocked odpowiedział(a) o 18:49 Prawdopodobnie W Ziemię Uderzył Ogromny Także Wersja Że Ssaki Wykradały Jaja Jeszcze Wersja , O Zmianie Jeszcze Dokładnie Nie Wie Co Się Tam To Dla Dinozaurów Był Koniec Świata. Jest jedno wytłumaczene Karthus wzioł ulta i koniec. blocked odpowiedział(a) o 09:44 poprostu spadł na ziemię Wielki meteoryt dlatego ze meteoryty wlecziasłw na ziemie Golden odpowiedział(a) o 17:37 Pytanie jest proste i tak w zasadzie nikt tego niewie istnieją teorie że wygineły przez meteoryt który spadł na ziemie ale mogły też spowodować to wybuchy wulkanów albo brak roślin gry dinazaury roślinożerne pozdychały z głodu mięśożerne dinozaury pożerały ich wzłoki i dlatego wygineły . Dinuśki i tak nie mogłyby teraz żyć, bo przez większa grawitacje połamałyby im się kości... bo nie wytrzymałyby one ciężaru ciała... mięśni, narządów itp. ;p hehe...;] A co do teorii no to wiadomo...;p chyba, że jest jeszcze jakaś inna teoria. ;] to jest głupie pytanie.. to każdy wie...hehe... meteoryt spadł na ziemie..;P blocked odpowiedział(a) o 15:35 DLACZEGO WYMARŁY Nikt dokladnie nie wie dlaczego dinozaury wymarły. ►Być może były zbyt wielki i nie mogly się wymarly i te mniejszę? ►Może były zbyt mało przepiegłr,aby dinozaury nie zamieszkiwały ziemi 165mln lat ►może nie były odporne na trujące rośliny a nowe rosliny byly trujące....Ale przecież wziąż miały dostatek innych roślin►A może ssaki zjadały zbyt wiele dinozaurych jaj?Wtedy wygineły by prędzej ►Biektórzy uczeni przypuszczeją,że wygineły w następstwie uderzenia wielkiego meteorytu(ześć jest taka że podejrzewa że to bylo w promieniu 10km)o sprawia,że do stmosfery dostały się wielkie ilości płynu,który przesłonił słonecznego ciepła mógł zabić dinozaury▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓Ludzie gdzies tam w szwajcari maja robic jakies wielkie kolo w promieniu kiludziesieciu kilometrow i cos tam wybuchnie i to będzie jakis eksperyment(nie dośwaidczenie!)tak mi mowil dziadek...ale nie wiem czy do konca go zrozumialem cos takiego mi mowil może ludzie jak zrobia jakis eksperyment dowiedza sie czy to prawda! meteor walnoł w ziemie większa część dinozaurów przeżyła powstał wulkan po jakimś czasie z wulkanu wylała sie lawa dużo dinozaurów i roślin przeżyło zaczeła kończyć sie roślinność nagle zrobił się upał który prawdopodobnie dochodził do 200 stopni dużo dinozaurow wymarło nastała zima mało wymarło a potem miesiożerne wyjadały inne dinozaury aż wreszcie te co przeżyły zamieniły sie w ptaki według mnie tak było ale nic nie wiadomo Nie wiemy, kiedy dokładnie pojawiły się pierwsze dinozaury. Najstarsze znaleziska pochodzą z okresu między 200 a 220 milionów lat temu. Według nich możemy stwierdzić, że dinozaury żyły na terenie wszystkich dzisiejszych siedmiu kontynentach - nawet na powodów wyginięcia dinozaurów stwarza wiele problemów. Do dzisiaj właściwie nie wiadomo, co takiego się stało, że wymarły te wielkie gady lądowe. Pytanie jest tym bardziej zasadne, że nie pozostawiły po sobie żadnych potomków, podobnie jak pterozaury i gady morskie. Zasadnicza jednak różnica między tymi trzema grupami jest taka, że tylko dinozaury były tak zróżnicowane. Czy to możliwe, aby tak dobrze zapowiadający się szczep gadów poniósł całkowitą katastrofę po osiągnięciu sukcesu nie mającego równych w historii życia na Ziemi? To właśnie stało się około 66 milionów lat biologicznyPaleontolodzy do dzisiaj szukają sprawców tej wielkiej tragedii dinozaurów. Mają nawet listę kilku podejrzanych, ale udowodnienie im winy może potrwać jeszcze wiele, wiele lat. Na tej liście jedno z pierwszych miejsc zajmują... same dinozaury. Przypuszcza się bowiem, że tak szybki i intensywny proces różnicowania i rozwoju dinozaurów spowodował nie mniej szybkie wyczerpywanie się tzw. potencjału biologicznego. Efektem tego była degeneracja (osłabienie) gatunków, które nie mogły już przystosować się do nowych warunków życia, jakie powstały na Ziemi pod koniec ery znaczącym podejrzanym jest wzmożona aktywność wulkanów w kończącym erę mezozoiczną okresie kredowym. W rezultacie ich wybuchów w atmosferze pojawił się kwas solny HCl, który podczas reakcji chemicznych zamienił się w chlor. Ten z kolei zniszczył warstwę ozonu, co doprowadziło do utworzenia się tzw. dziury ozonowej. Możliwe jednak, że oddziaływanie wybuchów miało inny wybuchom towarzyszyło wydzielanie do atmosfery znacznych ilości dwutlenku węgla CO2. Spowodowało to powstanie "efektu cieplarnianego" oraz znaczny wzrost temperatury powietrza, z czym nie mogły sobie poradzić dinozaury nie mające sprawnych mechanizmów utrzymania stałej temperatury geologiczneWinę za wyginięcie dinozaurów przypisuje się również procesom geologicznym, jakie zachodziły pod koniec ery mezozoicznej. Rozchodzeniu się kontynentów towarzyszyło podnoszenie się poziomu oceanów oraz zalewanie wielkich obszarów lądów - przede wszystkim nadbrzeżnych nizin, które zawsze były bardzo licznie zamieszkiwane przez dinozaury. Powstało wiele lokalnych mórz oddzielających niewielkie, izolowane fragmenty lądów. W tych warunkach dinozaury nie miały możliwości do dalszej wymierania dinozaurów mogła być też... bujna szata roślinna. Aż do początku kredy we florze dominowały rośliny o delikatnych tkankach, z którymi dinozaury roślinożerne dobrze sobie radziły. Ale w kredzie rozpoczął się rozwój nowoczesnej, współczesnej szaty roślinnej. Bardzo licznie pojawiły się rośliny kwiatowe: drzewa, krzewy i rośliny zielne. Ich twarde tkanki- przede wszystkim liście- były już niedostępne dla dinozaurów, które nie mogły ich strawić. Wymieranie gatunków roślinożernych oczywiście musiało pociągnąć za sobą (i pociągnęło) zagładę dinozaurów za katastrofę kopalnych gadów lądowych obarcza się również żyjące w ich cieniu ssaki. Co prawda były one przez całą erę mezozoiczną niewielkimi i nielicznie występującymi zwierzętami, ale w miarę upływu czasu ich znaczenie rosło. Nie stanowiły bezpośrednio zagrożenia, ale ponieważ część z nich była roślinożerna, stanowiły dla wielkich gadów konkurencję. Sytuację tych ostatnich pogarszał dodatkowo fakt, iż jako wielkie zwierzęta musiały żyć w dużym rozproszeniu. Tylko wówczas mogły na znacznym, zajmowanym przez siebie obszarze, znaleźć odpowiednią ilość pożywienia. Gdy zaczęły pojawiać się i dominować rośliny kwiatowe, ssaki były lepiej przystosowane do wykorzystywania tego rodzaju pokarmu i dlatego mogły przetrwać. One również, dzięki swojej stałocieplności były mniej wrażliwe na zmiany czynników atmosferycznych i to dawało im również wielką przewagę nad dinozaurami. Konkurowanie o pokarm to nie jedyny sposób, w jaki ssaki mogły wpływać na liczebność kopalnych gadów grę wchodzi również ich drapieżnictwo oraz wszystkożerność. Oczywiście trudno sobie wyobrazić, aby niewielkie ssaki drapieżne polowały na kilkudziesięcio- lub kilkusetkrotnie większe od siebie dinozaury. Jeżeli jednak przyjmiemy, że niektóre z nich plądrowały znalezione przez siebie gniazda gadów i zjadały ich jaja, to wówczas nasze rozumowanie nabierze sensu. Nie byłby to wyjątek - podobnie zawleczone na Nową Zelandię szczury wytępiły wiele gatunków ptaków, które zakładały gniazda na z kosmosuWszystkie wymienione dotychczas przyczyny zagłady dinozaurów łączy jedna cecha: zarówno zarówno zjawiska klimatyczne i geologiczne oraz konkurencja ze strony innych grup zwierząt i nieprzystosowanie do zachodzących zmian są czynnikami ziemskimi, powstałymi na Ziemi i na Ziemi oddziaływującymi. Ogrom katastrofy sprawia jednak, że przyczyn tragedii szuka się również poza Ziemią. Niektórzy usiłują dopatrzyć się związku z okresowo - co 26 milionów lat- pojawiającymi się w pobliżu naszej planety gwiazdami. Nie była to chyba prawdziwa przyczyna, bowiem katastrofa kosmiczna musiałaby doprowadzić do całkowitej zagłady życia i rozpoczęcia całej jego ewolucji na nowo. Możliwe jednak, że mniejsza kolizja kosmiczna spowodowała warunki, których nie mogły przeżyć dinozaury. Okazuje się bowiem, że przed 66 milionami lat na Ziemię, w pobliżu meksykańskiego półwyspu Jukatan, spadł lecący z prędkością 100 000 km/godz. wielki meteoryt o średnicy 10 upadek wywołał trzęsienia ziemi, burze i wielkie fale oceaniczne. Siła eksplozji była znacznie większa od wybuchu kilkudziesięciu bomb atomowych. Podczas tej katastrofy wzbiły się w powietrze wielkie masy pyłu. Te z kolei spowiły Ziemię całunem chmur, przez które nie docierały już do jej powierzchni promienie słoneczne. Klimat się ochłodził, po raz pierwszy w niektórych rejonach spadł śnieg, wymarło wiele roślin stanowiących pokarm dinozaurów. Tego nie mogły one już temperatura, śnieg i głód stopniowo doprowadziły te wielkie gady do całkowitej zagłady. Stało się tak między innymi i dlatego, że w czasie swojej długiej ewolucji dinozaury wyczerpały dane im przez naturę zdolności przystosowywania się do warunków środowiskowych. Była to cena, straszna cena za wiele milionów lat panowania i sukcesu wyżej przyczyny nie wyczerpują długiej listy winnych zagłady dinozaurów, ale jedynie te mogą być poważnie brane pod uwagę. Nie jest wykluczone, że oddziaływał nie jeden, ale wiele czynników na raz i dopiero ich suma dała tak przerażający efekt. Być może jednak nigdy nie dowiemy się, co naprawdę wydarzyło się ponad 60 milionów lat temu.[LINK]najlepiej kupić książkę a wszystkiego się dowiesz Jest kilka teorii. Wszystkie oparte sa na wierzeniach, teorii i prawdopodobienstwie poniewaz bylo to bardzo dawno temu i nikt nie moze byc tego pewny na 100%. Prawdopodobnie nastapily zmiany klimatyczne i wyginely. Prawdopodobne jest rowniez ze uderzyl w nie meteoryt , prawdopdoobne jest rowniez, ze zginely w powodzi, mogła byc tez wielka zaraza przez co wyginely.. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Wyróżnione ogłoszenia Pozostałe ogłoszenia Znaleziono 5 678 ogłoszeń Znaleziono 5 678 ogłoszeń Twoje ogłoszenie na górze listy? Wyróżnij! Quick silver znaczy śmierć Reeves-Stevens Książki » Literatura 10 zł Warszawa, Bemowo dzisiaj 09:26 Wypadek Śmierć generała Sikorskiego NOWA Książki » Literatura 75 zł Legnica dzisiaj 09:23 Warszawski pierścień śmierci Książki » Książki naukowe 35 zł Goczałkowice-Zdrój dzisiaj 09:22 Lee Child - Poziom śmierci. T1. jack reacher wydanie filmowe Książki » Literatura 20 zł Dębica dzisiaj 09:20 Biografia jennifer liam I Josh igrzyska śmierci Książki » Literatura 10 zł Do negocjacji Sochaczew dzisiaj 09:20 Fotograf śmierci Annie Solomon Książki » Literatura 6 zł Strzelce Krajeńskie dzisiaj 09:16 Takeshi - Cień Śmierci - Maja Lidia Kossakowska Książki » Literatura 15 zł Dąbrowa Górnicza dzisiaj 09:06 Igrzyska śmierci dvd kompletna Jennifer Lawrence Filmy » Płyty DVD 40 zł Warszawa, Bemowo dzisiaj 09:06 ok. 1,5 roczna Koka szuka domu po tragicznej śmierci własicciela ! Psy » Psy do adopcji Za darmo Warszawa, Ursus dzisiaj 09:04 Seria Igrzyska śmierci - Suzanne Collins Książki » Literatura 40 zł Do negocjacji Chojnice dzisiaj 08:51 Żywot i śmierć Ryszarda Trzeciego Książki » Literatura 7 zł Wejherowo dzisiaj 08:36 Salto śmierci -wydanie I -1972 rok, Seria Kapitan Żbik. Książki » Komiksy 130 zł Łódź, Górna dzisiaj 08:32 Nancy Kilpatrick - Na granicy śmierci. Książki » Literatura 8 zł Łódź, Śródmieście dzisiaj 08:31 Prawa narodzin życia i Książki » Książki naukowe 17 zł Do negocjacji Góra Kalwaria dzisiaj 08:16 Harlan Coben Klinika śmierci i inne książki po 15 zł sztuka Książki » Literatura 15 zł Częstochowa, Grabówka dzisiaj 08:13 Zwiastun śmierci Sara Blaedel Nowa Książki » Literatura 15 zł Szczecin, Niebuszewo dzisiaj 08:05 Film Romana Polańskiego ,,Śmierć i dziewczyna " - DVD Filmy » Płyty DVD 9,50 zł Płock dzisiaj 08:00 Broken sword anioł śmierci PC Gry » PC 9 zł Do negocjacji Jacków dzisiaj 07:59 Sarah A. Denzil "Czas na śmierć " Książki » Literatura 15 zł Warszawa, Mokotów dzisiaj 07:58 J. D. Robb Niewdzięcznośc i śmierć Książki » Literatura 25 zł Bielsko-Biała dzisiaj 07:46 Płyta CD - DIOX HIFI - 7 minut po śmierci Muzyka » Płyty CD 10 zł Warszawa, Targówek dzisiaj 07:46 J. D. Robb Święta i śmierć Książki » Literatura 25 zł Bielsko-Biała dzisiaj 07:44 Gene Wolfe Śmierć Doktora Wyspy Książki » Literatura 7 zł Żywiec dzisiaj 07:43 Jeden krok przed śmiercią Mary Burton, Zło czai się wśród nas Książki » Literatura 20 zł Szczecin, Niebuszewo dzisiaj 07:43 J. D. Robb Ukryta śmierć Książki » Literatura 15 zł Bielsko-Biała dzisiaj 07:40 W 700-lecie śmierci sw. Tomasza z Akwinu Książki » Literatura 30 zł Chojnice dzisiaj 07:39 Śmierć nie istnieje. Dr Chauncey Crandall. Książki » Literatura 10 zł Poznań, Wilda dzisiaj 07:27 Śmierć Na Parkiecie - Heather Graham Książki » Literatura 4 zł Płock dzisiaj 07:26 Młoda kotka Rysia, po śmierci właściciela, wyrzucona na ulicę Koty » Koty do adopcji Za darmo Piła dzisiaj 07:26 rozwój biologiczny człowieka od poczęcia do śmierci Książki » Literatura 45 zł Do negocjacji Rypin dzisiaj 07:23 Książka. Rozmowy o śmierci i umieraniu. Elisabeth Kübler-Ross Książki » Literatura 40 zł Podczerwone dzisiaj 07:18 Horror "Dzwon śmierci" Guy N. Smith Książki » Literatura 10 zł Bydgoszcz dzisiaj 07:17 Miguel Otero Silva - Śmierć Honoria Książki » Literatura 15 zł Suwałki dzisiaj 07:15 Horror " Dzien śmierci " Shaun Hutson Książki » Literatura 10 zł Bydgoszcz dzisiaj 07:12 Narodziny, życie i śmierć według medycyny tybetańskiej i nauk dzogczen Książki » Poradniki i albumy 36 zł Woźniki dzisiaj 07:01 Taka piękna śmierć - Peter James Książki » Literatura 20 zł Do negocjacji Słupsk dzisiaj 06:52 Harry Potter i Insygnia Śmierci część 1 Blu-Ray Filmy » Płyty Blu-ray 25 zł Góra Kalwaria dzisiaj 06:45 Breloczek Star Wars gwiazda śmierci Marvel Sport i Hobby » Kolekcje 50 zł Zabrze dzisiaj 06:43 Obowiązek silnieszy od śmierci. O pomocy Żydom w czasie wojny Książki » Literatura 20 zł Białystok, Słoneczny Stok dzisiaj 06:38 -17% Uwagi: Obwoluta/Oprawa: porysowana, naderwana na krawędziach, ze śladami zgięć Brzegi stron: zakurzone, pożółkłe Kartki: pożółkłe, naderwane Grzbiet: naderwany Rogi: zagięte, rozdwojone Inne: zapiski TIN: T03294835 Rok wydania: 1999 Rodzaj okładki: Miękka 10,00 zł 8,32 zł -17% Uwagi: Obwoluta/Oprawa: porysowana, zabrudzona Brzegi stron: zakurzone Blok: pęknięty TIN: T02837969 Rok wydania: 1999 Rodzaj okładki: Miękka 14,00 zł 11,66 zł -17% Uwagi: Obwoluta/Oprawa: wytarta, zabrudzona, porysowana Brzegi stron: zakurzone TIN: T03274009 Rok wydania: 1999 Rodzaj okładki: Miękka 16,00 zł 13,32 zł -17% Uwagi: Obwoluta/Oprawa: zabrudzona, wytarta Brzegi stron: zabrudzone, zakurzone Rogi: rozdwojone, zagięte TIN: T02806135 Rok wydania: 1999 Rodzaj okładki: Miękka 16,00 zł 13,32 zł -17% Uwagi: Obwoluta/Oprawa: porysowana, wytarta, ze śladami zgięć Brzegi stron: zakurzone, zabrudzone Rogi: zagięte, rozdwojone TIN: T02761526 Rok wydania: 1999 Rodzaj okładki: Miękka 16,00 zł 13,32 zł Dinozaury i krater śmierci Tytuł oryginalny:T. rex and the crater of doom Autor:Walter Alvarez Tłumacz:Norbert Ryszczuk Wydawca:Prószyński i Spółka (1997-1999) Wydane w seriach:Na Ścieżkach Nauki ISBN:978-83-7180-340-6 Autotagi:drukksiążki Sześćdziesiąt pięć milionów lat temu wydarzyło się na Ziemi coś, co spowodowało zagładę niezliczonych gatunków roślin i zwierząt. Dinozaury - największe zwierzęta, jakie kiedykolwiek zamieszkiwały naszą planetę - zniknęły na zawsze. Poszukiwanie przyczyn tego zdarzenia zawiodło naukowców na półwysep Jukatan w Meksyku. Odnaleziony tam olbrzymi krater świadczy o tym, że kataklizm prawdopodobnie nadciągał z kosmosu i był porównywalny z wybuchem stu milionów bomb wodorowych. Gigantyczne fale morskie, szerzące się przez cały kontynent pożary i gęsty pył odbierający Ziemi ciepło słoneczne doprowadziły do niewyobrażalnej katastrofy... Więcej... Brak zasobów elektronicznych dla wybranego dzieła. Dodaj link Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła. Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał. Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość Uprzejmie informujemy, że nasz portal zapisuje dane w pamięci Państwa przeglądarki internetowej, przy pomocy tzw. plików cookies i pokrewnych technologii. Więcej informacji o zbieranych danych znajdą Państwo w Polityce prywatności. W każdym momencie istnieje możliwość zablokowania lub usunięcia tych danych poprzez odpowiednie funkcje przeglądarki internetowej. Wszyscy słyszeli o potężnym meteorycie, który 66 milionów lat temu zmiótł z powierzchni Ziemi 3/4 gatunków. Znacznie mniej osób zdaje sobie sprawę, że tę powszechnie przyjmowaną dziś koncepcję nakreślił zasłużony fizyk i współtwórca bomby jądrowej – Luis Walter Alvarez. Nie lubię mówić złych rzeczy o paleontologach, ale nie są oni dobrymi naukowcami. Są bardziej jak kolekcjonerzy znaczków. Luis Alvarez Ojczyzna wzywa Alvareza Zanim przejdziemy do tego, w jaki sposób ekspert w dziedzinie jądra atomowego wszedł w buty paleontologów i rozwikłał zagadkę smutnego końca dinozaurów, przyjrzyjmy się bliżej jego intrygującej karierze. W tym celu musimy przenieść się do Stanów Zjednoczonych z lat 40. ubiegłego stulecia, kiedy to japoński atak na bazę Pearl Harbor pchnął Waszyngton do bezprecedensowej mobilizacji obejmującej nie tylko armię i przemysł, ale również naukę. Każdy kto mógł w jakikolwiek sposób wesprzeć wysiłek wojenny, kierowany był do odpowiednich zadań. Nie inaczej przedstawiała się sytuacja młodego Luisa Alvareza. Świeżo upieczony absolwent przez pewien czas nie potrafił znaleźć dla siebie miejsca, lecz ostatecznie, tuż przed wybuchem konfliktu, wylądował na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Prawdopodobnie pomogła mu w tym starsza siostra Gladys, zatrudniona na uczelni w charakterze asystentki profesora Ernesta Lawrence’a. Alvarez miał wyjątkowe szczęście trafiając pod skrzydła 40-letniego uczonego, już wtedy cieszącego się sławą prawdziwego guru fizyków eksperymentalnych. Jeśli nie kojarzycie jego nazwiska, to powinniście wiedzieć, że właśnie Lawrence’owi zawdzięczamy obmyślenie ogólnej konstrukcji kołowych akceleratorów cząstek elementarnych, takich jak Tevatron i Wielki Zderzacz Hadronów. Z kolei w 1931 roku, fizyk zainicjował budowę nowoczesnego Berkeley National Laboratory, gdzie praktykę rozpoczął Alvarez. Ekipa pracująca przy pierwszym akceleratorze w Berkeley. Trzeci od lewej w garniturze to Ernest Lawrence. U góry w czarnej koszuli widać Luisa Alvareza. Prosty schemat przechwytu elektronu przez proton. Wczesne popisy naszego bohatera w Berkeley Lab, szybko przysporzyły mu sławy jednego z najzdolniejszych doświadczalników młodego pokolenia. Nim skończył trzydziestkę, zdążył wziąć udział w co najmniej trzech istotnych odkryciach. Najpierw udało mu się dokonać pionierskiego wyizolowania trytu, trzeciego (po procie i deuterze) izotopu wodoru[1]Tryt, czyli wodór z dodatkiem dwóch neutronów w jądrze, został odkryty w 1934 przez Ernesta Rutherforda, ale pierwszeństwo jego wyizolowania przypadło Alvarezowi i Robertowi Cornogowi.. Niedługo później opublikował wyniki badań nad K-elektronem, zgodnie z którymi, elektrony leżące na najbliższej jądru atomowemu powłoce, mogą ulegać przechwytywaniu przez protony. W wyniku takiej reakcji proton staje się pozbawionym ładunku elektrycznego neutronem, emitując przy tym neutrino. Tym samym Alvarez eksperymentalnie udokumentował teoretyczne postulaty formułowane przez Gian-Carlo Wicka i Hidekiego Yukawę. Wreszcie, wraz z kilka lat starszym Felixem Blochem, przeprowadzili pierwszy bezpośredni i bardzo dokładny pomiar momentu magnetycznego swobodnego neutronu. Na marginesie muszę dodać, że uzyskana wtedy wartość stanowiła jedną z pierwszych poszlak wskazujących na posiadanie przez nukleony wewnętrznej struktury. Było to na dwie dekady przed odkryciem, iż każdy proton i neutron, skrywa w swym wnętrzu po trzy kwarki. Niemałe sukcesy oraz żywe zainteresowanie promieniowaniem i fizyką atomu, nie mogło w tamtych czasach pozostać niedostrzeżone przez Armię. Naukowiec w końcu doczekał się wezwania przez ojczyznę i – zapewne rekomendowany przez swojego mentora – został oddelegowany do pracy w leżącym po drugiej stronie kontynentu Massachusetts Institute of Technology. Renomowana politechnika otrzymała strategiczne zadanie opracowania nowych systemów radarowych. Alvarez, mimo braku doświadczenia w tej konkretnej dziedzinie, objął kierownictwo nad Specjalną Grupą Projektową i w stu procentach usatysfakcjonował wojskowych. Jego zespół zrealizował nowatorski radarowy system bombowy Eagle, z którego z powodzeniem korzystały legendarne Superfortece B-29 oraz B-24 Liberator. Do tego dorzucił GCA (Ground-controlled approach), czyli radarowy system sterowania, umożliwiający lądowanie nawet przy zerowej widoczności. Oba wynalazki natychmiast znalazły zastosowanie w lotnictwie oraz marynarce, zarówno USA jak i Wielkiej Brytanii, znacznie zwiększając zdolność operacyjną aliantów. Wśród niszczycieli światów Alvarez (z prawej) trzymający plutonowy rdzeń Fat Mana. Zachwyceni dowódcy ani myśleli, aby zwolnić uzdolnionego eksperymentatora do domu. Po krótkim pobycie w Chicago, Alvarez znalazł w swojej skrzynce pocztowej tajemniczy list, zachęcający do wzięcia udziału w wielkim rządowym przedsięwzięciu, koordynowanym przez Roberta Oppenheimera w Nowym Meksyku. Samotność mu nie groziła. Podobne zaproszenia trafiły do kilkudziesięciu znamienitych pracowników naukowych z całego kraju, w tym do starszych kolegów Alvareza z Berkeley: Arthura Comptona, Felixa Blocha i oczywiście Ernesta Lawrence’a. Do tajnego laboratorium Los Alamos fizyk przybył już pod koniec wojny, ale mimo to miał pełne ręce roboty. Od razu rzucono go do pracy w kilku zespołach. Przede wszystkim, z uwagi na niedawne sukcesy w projektowaniu systemów radarowych, liczono na jego usługi w Projekcie Alberta. Stanowił on element wykończeniowy Projektu Manhattan, skoncentrowany na kwestii transportu oraz detonacji nowej superbroni na terenie wroga. Poza tym Alvarez zaangażował się w bezpośrednie prace nad mechanizmem eksplozji pierwszej bomby plutonowej Fat Man (zrzuconej później na Nagasaki), jak również w obmyślenie sposobu wykrywania wybuchów jądrowych. Ostatnie z tych zadań stanowiło wyraz stale tlącej się obawy, że III Rzesza również prowadzi badania nad bronią masowej zagłady i być może dokonała już własnych testów nuklearnych. Któż mógł podjąć to wyzwanie jeśli nie specjalizujący się w badaniach nad radiacją Alvarez? I rzeczywiście, rozwiązanie nie sprawiło mu większych kłopotów. Zdawał sobie sprawę, że niekontrolowania reakcja łańcuchowa powinna wiązać się z emisją rzadkich, radioaktywnych izotopów, jak ksenon-133 (obecnie stosowany w medycynie, do obrazowania płuc i mózgu). Jako, że uczony, za młodu zajmował się analizą promieniowania kosmicznego, dokładnie wiedział jak badać atmosferę pod tym kątem. Jego metoda – co do zasady stosowana do dnia dzisiejszego – pozwoliła na szybkie ustalenie, że Niemcy niemal na pewno nie prowadzą programu jądrowego lub są bardzo daleko w tyle za Amerykanami. Jak wiadomo, zdobycie tej wiedzy, nie powstrzymało prezydenta Trumana przed wyrażeniem zgody na przeprowadzenie nuklearnej egzekucji na Japonii. W sierpniu 1945 roku Hiroszimę spustoszył Little Boy, a kilka dni później na Nagasaki spadł Fat Man. Samolot B-29 The Great Artiste. W czasie ataków nuklearnych na Japonię służył do obserwacji. Luis Walter Alvarez miał niepowtarzalną okazję osobiście uczestniczyć w pierwszym z niszczycielskich spektakli. Nie jest to powszechnie znany fakt, ale obu bombowcom B-29 niosącym śmiercionośne ładunki – Enola Gay oraz Bockscar – towarzyszył samolot obserwacyjny The Great Artiste. W składzie załogi podczas nalotu na Hiroszimę znalazł się Alvarez, mający za zadanie dokonać pomiaru promieniowania. Z tego co wiemy z jego listów oraz późniejszych wypowiedzi, podobnie do Oppenheimera, bardzo żałował skutków swojej pracy w Los Alamos. Powrót do cywilnej fizyki Nawet jeśli wielu naukowców odczuwało wstyd za swój udział w Projekcie Manhattan, nikt nie mógł zanegować, że wspólny wysiłek stanowił jedyne w swoim rodzaju forum do wymiany myśli oraz wzajemnej inspiracji najtęższych umysłów. Nieprzypadkowo na okres powojenny przypadł największy rozkwit fizyki cząstek elementarnych, której urokom nie oparł się również nasz bohater. Najmodniejszymi urządzeniami badawczymi były w tym czasie komory pęcherzykowe – dziś używane głównie w celach demonstracyjnych. Zazwyczaj przybierały one kształt cylindrycznych lub kulistych zbiorników wypełnionych ciekłym eterem etylowym. Płyn zostaje doprowadzony do stanu przegrzania, tak aby nie wrzał mimo posiadania odpowiedniej ku temu temperatury. Wystarczy jednak drobne zanieczyszczenie, choćby naładowana cząstka elementarna, aby zaburzyć równowagę cieczy i wytrącić na trasie swego przelotu, wyraźny sznur pęcherzyków. Zabawy z komorą pęcherzykową w CERN. Pierwsza komora była dziełem Donalda Glasera, ale pomysł niechybnie przejął, spopularyzował i znacznie rozwinął ( poprzez zamianę eteru na ciekły wodór) Luis Alvarez. Zdawał on sobie sprawę, iż wynalazek po dodaniu doń odpowiedniego systemu rejestracji zdarzeń, stworzy całkiem nowe możliwości obserwacji mikroświata. W rzeczy samej, wydziały fizyki wkrótce zalały tysiące fotografii uwieczniających ślady interakcji między cząstkami. Można powiedzieć, że za sprawą Glasera i Alvareza nastąpiło pierwsze – przed rozpowszechnieniem potężnych akceleratorów – wielkie “bum” fizyki subatomowych obiektów. Sklasyfikowano wiele nowych cząstek, na czele z rezonansami: typem czy też stanem hadronów, o czasie życia krótszym od tryliardowej części sekundy. W podręcznikach zaroiło się od nowych nazw: mezonów rho, barionów delta, barionów ksi etc. Komora pęcherzykowa okazała się na tyle istotnym wynalazkiem, że aż dwukrotnie została doceniona przez komisję noblowską. Najpierw nagrodzono Donalda Glasera, a osiem lat później – oficjalnie za rozwój wodorowych komór pęcherzykowych i odkrycie dużej liczby stanów rezonansowych – Nobel trafił w ręce Alvareza, koronując jego bogatą karierę jako fizyka. Alvarez filatelista Nieco mniej udane było w tym czasie życie osobiste naukowca. Jeszcze zanim został noblistą, rozstał się ze swoją pierwszą wielką miłością, Geraldine, która urodziła mu dwójkę dzieci. Jednak mimo rozwodu i założenia nowej rodziny, Luisowi udało się utrzymać ciepłe stosunki z potomstwem, zwłaszcza z synem Walterem. Pierworodny wkrótce rozpoczął własną przygodę w Berkeley, choć ten nie poszedł w ślady ojca i zamiast fizyki zafascynował się naukami o Ziemi. Geologa szczególnie interesował przełom kredy i paleogenu, a co za tym idzie, pytanie o to, jak wyginęły dinozaury. Prowadząc wykopaliska we włoskim Gubbio, Walter wraz z innymi geologami, starał się ulepszyć dotychczasowe metody badań oparte o pomiary grubości poszczególnych warstw skalnych. Problem polegał na tym, że w pewnych sytuacjach gruba warstwa materiału wcale nie musi świadczyć o długim czasie osadzania, tak jak cienka warstwa nie zawsze świadczy o osadzaniu szybkim. Jak zwiększyć precyzję obliczeń? Jak upewnić się, że grubość warstw nie stanowi jedynie złudzenia prowadzącego do błędnych wniosków? Walter Alvarez – być może podczas zwykłego niedzielnego obiadu – przedstawił tę wątpliwości swojemu ojcu. Luis szybko wpadł na rozwiązanie, dostrzegając analogię do problemów, z jakimi sam zmagał się wiele lat wcześniej badając promieniowanie kosmiczne oraz poszukując śladów eksplozji jądrowych. Wystarczyło uciec się do dawnych doświadczeń. W czasie wojny Alvarez polował na radioaktywny izotop ksenonu-133, teraz proponował aby skupić się na pomiarach obecności irydu. Ten niezwykle rzadki metal jest obecny w skorupie ziemskiej w stężeniu 0,001 ppm – co oznacza, że na miliard przebadanych atomów, najwyżej jeden to atom irydu[2]Dla porównania, uran występuje w obfitości 1,8 ppm, czyli 1800 razy częściej.. Ale dlaczego akurat w irydzie pokładano takie nadzieje? Ponieważ pierwiastek ten trafia na Ziemię z przestrzeni kosmicznej, jako element pyłu nieustannie i równomiernie wpadającego do atmosfery. Ustalenie przeciętnego tempa opadania i gromadzenia się irydu, stanowi zatem rewelacyjny punkt orientacyjny przy szacowaniu jak długo trwała akumulacja danego osadu. Luis Alvarez z synem Walterem w Gubbio we Włoszech. Noblista nie poprzestał na dobrej radzie. Jako wytrawny eksperymentator osobiście skonstruował detektor irydu i na dobre włączył się do badań. Niebawem przystąpił do analizy próbek dostarczonych mu z Europy. Pochodziły one z miejsca, gdzie dwie, liczące setki metrów grubości warstwy skalne, przedzielała śmiesznie cienka, zaledwie kilkucentymetrowa linia iłów. Po przeprowadzeniu badania, Luis i Walter natychmiast przekonali się, że mieli rację nie ufając samej tylko grubości skał. Okazało się, iż chuda warstewka (zwana granicą K-Pg) zawierała aż trzydziestokrotnie więcej atomów irydu od skał leżących poniżej jak i powyżej. Oczywiście dla poprawności, testy przeprowadzono również dla próbek pochodzących z różnych miejsc na Ziemi. Wszędzie uzyskano podobne, czasem nawet jeszcze wyraźniejsze wyniki. Coś w tym wszystkim nie dawało Alvarezom spokoju. Zdecydowali się na pomiary irydu aby nie wyciągać zbyt szybkich wniosków, w oparciu o najprostsze przesłanki. Teraz, znając stężenie rzadkiego pierwiastka w poszczególnych warstwach, powinni założyć, że iły o centymetrowej grubości odkładały się długie dziesiątki lub setki milionów lat. Czy aby znów nie wpadli w pułapkę pochopnych konkluzji? Teza o materiale skalnym akumulowanym dziesiątki razy wolniej niż przeciętna, brzmiała nierealnie. W związku z tym badacze zdecydowali się wysunąć zupełnie inną, dość szokującą hipotezę. Zgodnie z nią, granica K-Pg uformowała się szybko, a nadwyżka irydu przybyła z kosmosu nagle, świadcząc o jakimś bardzo burzliwym wydarzeniu. Strzałka wskazuje na cienką warstwę, zawierającą zwiększone stężenie irydu. W 1980 roku magazyn Science opublikował przełomowy artykuł Pozaziemska przyczyna wymierania między Kredą a Trzeciorzędem, podpisany przez Luisa i Waltera Alvarezów, Franka Asaro i Helen Michel. Praca nie została ciepło przyjęta. Szczególnie rozdrażnieni byli przedstawiciele środowiska geologów i paleontologów, traktujące jako potwarz fakt, iż jedno z najgłośniejszych odkryć z ich działki, przypadło de facto amatorowi. Zwłaszcza takiemu, który podkreślał swój dystans do nauk o Ziemi, odpowiadając oponentom: Czuję się dumny z bycia fizykiem. Fizyk reaguje natychmiast, gdy tylko ktoś przedstawi mu argumenty podważające teorię, w którą dotychczas wierzył. Luis Alvarez Tak czy inaczej, teza broniła się sama, zwłaszcza za sprawą niesłychanie precyzyjnych przewidywań popartych licznymi obliczeniami. Autorzy przedstawili dokładne warunki, wedle których ciało niebieskie o masie 34 miliardów ton uderzyło 66 milionów lat temu w Ziemię z energią ponad 100 milionów megaton, wybijając krater o średnicy około 150 kilometrów. Taki impakt powinien wyrzucić w atmosferę odpowiednią ilość pyłu, który opadając przez kolejne kilka lat, uformował granicę K-Pg. Choć to nie było głównym tematem pracy, uczeni mogli pokusić się o ostrożny wniosek – oparty o obserwacje erupcji wulkanicznych, jak słynny wybuch Krakatau z 1883 roku – że taka katastrofa mogła na tyle skutecznie zasłonić niebo, aby urwać łańcuch pokarmowy u samej podstawy. To wystarczyłoby do wymarcia większości gatunków, włączając w to wielkie gady. Fizyk i piramidy Koncepcja impaktowa do dziś posiada przeciwników, ale i tak zdobyła szerokie uznanie, najpełniej tłumacząc nagłe – w geologicznej skali czasu – zniknięcie dinozaurów. Jej architekt zmarł po walce z nowotworem w 1988 roku, pozostawiając po sobie godną pozazdroszczenia spuściznę. Mimo to, nazwisko Alvareza pozostaje w cieniu innych gigantów dwudziestowiecznej nauki. Być może to kwestia uwielbienia i prestiżu jakimi zwykliśmy obdarzać teoretyków? Sądzę, że tym bardziej warto znać typowego doświadczalnika, który pasją, sukcesami i zakresem zainteresowań nie ustępował w niczym Nielsowi Bohrowi, Erwinowi Schrödingerowi czy Richardowi Feynmanowi. Na zakończenie jeszcze ciekawostka. Kilka lat temu na łamach Nature, pojawiła się zaskakująca publikacja dotycząca Piramidy Cheopsa. Naukowcy monitorując przechodzące przez starożytną budowlę miony – cząstki padające na Ziemię wraz z promieniowaniem kosmicznym – odnaleźli ślad kolejnej komory, mającej aż 30 metrów długości. Jako, że na nowe pomieszczenie w Wielkiej Piramidzie nie trafiliśmy od dekad, odkrycie słusznie narobiło nieco szumu. Jedyne czego mi brakowało w licznych przekazach medialnych to wzmianka, że pomysłodawcą nowatorskiej oraz bezinwazyjnej metody prześwietlania piramid był Luis Walter Alvarez, który zaproponował użycie promieniowania kosmicznego w… 1967 roku. Literatura uzupełniająca:M. Benton, Gdy życie prawie wymarło. Tajemnica największego masowego wymierania w dziejach Ziemi, przeł. A. Hołdys, Warszawa 2017;W. Alvarez, Dinozaury i krater śmierci, przeł. N. Ryszczuk, Warszawa 1999;W. Trower, Luis Walter Alvarez 1911-1988. A Biographical Memoir, [online: Nowak, Zagadka późnokredowego wymierania, “Przegląd zagadnień naukowych” LIII, 2 (2008);E. Segrè, K-Electron Capture by Nuclei, [w:] W. Trower, Discovering Alvarez. Selected Works of Luis W. Alvarez, with Commentary by His Students and Colleagues, Chicago 1987;L. Alvarez, The Hydrogen Bubble Chamber and the Strange Resonances, [online: Naukowy totalitarysta. Jeśli nie chcesz aby wpadli do Ciebie naukowi bojówkarze, zostaw komentarz.

dinozaury i krater śmierci